Menu
Food

Gdynia restauracyjnie

Gdynia jest moim ulubionym miastem z mapy tych trzech trójmiejskich miast. Mam nadzieję, że teraz nikt z moich „trójmiejskich” znajomych się nie obrazi? 

Gdynia

nazywana jest miastem powstałym z morza i marzeń! Bo nie wiem czy wiecie, ale jeszcze 100 lat temu była to tylko niewielka wioska rybacka. Dzisiaj Gdynia to znany i lubiany kurort. To miasto jest najbardziej nowoczesne, i myślę, że mocno konkuruje z Gdańskiem i Sopotem – nie tylko gastronomicznie. 

Spędziłam tu ostatnio cztery piękne dni i odwiedziłam kilka gdyńskich restauracji. Kilka słów o tych miejscach gdzie warto zjeść. Wizytę rozpoczęłam od szampańskiego śniadania z Gościnnością a zakończyłam na urodzinach wspaniałej kobiety – i do tego restauratorki. Ale przejdę do tych miejsc które z pełną odpowiedzialnością polecam.

Restauracja MALIKA

Malika to Polka urodzona i wychowana w Algierii. W swojej restauracji harmonijnie łączy kuchnię Maghrebu z najlepszymi polskimi produktami. 11 lat temu, podążając za swoją pasją, skierowała kroki, ręce i serce do profesjonalnej kuchni, w której przeszła kolejne szczeble hierarchii: pomoc kuchenna, kucharz i szef kuchni. Łączenie wyrazistych smaków to jej specjalność. O spotkaniu i mojej wizycie reporterskiej w kolejnym poście. 

Restauracja KREW i WODA

Restauracja Krew i Woda to jest mój absolutny MUST STOP in Gdynia! Odwiedzam przyjaciół a przy okazji ich wyróżniającą się kuchnię. Jak sama nazwa wskazuje znajdziemy tu krew czyli ON i mięso i wodę czyli ONA i to co z morza. Miejsce słynie z owoców morza – homary, mule, ostrygi. Ja zwykle zamawiam tu mule – przyrządzane są tu na 5 różnych sposobów – po włosku, po hiszpańsku, po francusku, po tajsku i homarowe. Tym razem były mule włoskie i jak zawsze były doskonałe. Nie zabrakło też deseru. Ten deser jest uwielbiany przez gości dlatego gości w karcie od lat – zabaglione z truskawkami i włoską bezą. YUMMY! 

Restauracja OSTERIA FINO

Osteria FINO to włoskie produkty, polski sznyt. To jedna z trzech już restauracji, w której za kuchnię odpowiada Szef Jacek Koprowski. Jak sam o sobie mówi „ nie jestem Włochem, ale lubię gotować w tym stylu.” To miejsce bez restauracyjnego nadęcia, przyjazne i swobodne. Kuchnia w stylu włoskim, ale wielokrotnie z polskich, lokalnych produktów. Miejsce mile mnie zaskoczyło. Testowałam część menu pod tytułem MAKARONY – smażone pierogi z wołowiną, emulsja paprykowa, salsa pomidorowa; ruskie ravioli, emulsja porowa, wędzony jesiotr, piklowana szalotka i wegańskie risotto z zielonymi warzywami, szpinakiem i mlekiem kokosowym, puree limonka – wszystko rewelacja!