Menu
Food

Croissant jak malowany!

Pokochałam te rogaliki już dawno temu, kiedy to jeszcze odwiedzałam Paryż służbowo. Te pięknie pachnące masłem CROISSANT kojarzą mi się właśnie z tym miastem. 

W Paryżu croissant, czarna kawa i sok z pomarańczy to zestaw obowiązkowy, nie tylko śniadaniowy. Małe, urocze piekarnie i kawiarenki znajdują się tu na każdym rogu i serwują croissanty. Mam nadzieję, że przetrwają obecny kryzys.

Klasyczne Croissanty nie mają nadzienia.

Są też wersje z nadzieniem: z czekoladą, dżemem, marmoladą albo też z kozim serem, szpinakiem, czy grzybami. I choć składniki na ciasto są proste: mąka, drożdże, woda, cukier, mleko, masło sól to cały proces jest pracochłonny. Kluczem całego wypieku jest masło, które stanowi 33% całego ciasta. Wyrobione ciasto zawija się w folię i odkłada do lodówki na około 12 godzin. Następnie ciasto wałkuje się kilka razy, jednocześnie przekładając masłem. Tak MASŁEM! Właśnie dzięki temu tworzy się krucha, wielowarstwowa struktura ciasta po wypieczeniu (charakterystyczna listkowana struktura).

Idealny rogalik to taki, który robi dużo bałaganu, kruszy się, sypie i pachnie masłem. Jest puszysty i elastyczny w środku, kruchy i złocisty na zewnątrz. Takie są Wasze rogaliki?

Dzisiaj cukiernicy wymyślają coraz to ciekawsze wersje croissant i czemu nie? Bo przecież jemy oczami. Maciek Wiśniewski, którego kunszt cukierniczy jest wielki (niestety nie ma jeszcze swojej cukierni) zaprosił mnie do degustacji swoich wypieków.

Cztery różne CROISSANTY:

Croissant czerwony z krem z marakuja, Croissant czekoladowy z kremem czekoladowym, Croissant malinowy z kremem malinowym z liczi i kawałkiem mlecznej czekolady i zwykły bez nadzienia.  

Skosztowałam każdego po małym kęsie, choć ciężko było mi się powstrzymać przy czerwonym. Niestety zjadłam cały. Uwielbiam marakuję, a ten krem był obłędny. Palce lizać! Tak dosłownie bo krem niesfornie wypływał ze środka.

Ale takie CROISSANTY tylko od cukierników! Te z całą pewnością nie są odpiekane z gotowych, mrożonych produktów. Pachną masłem, wyglądają jak „laleczki” i rewelacyjnie smakują! Ja je polecam, warto spróbować.

Maciej Wiśniewski z cukiernictwem związany od jest najmłodszych lat. Nie lubi stać w miejscu i stale poszukuje nowych wyzwań. Eksperymentuje ze smakami i formami, śledzi trendy w cukiernictwie i przenosi je do swojej pracowni. Wszystkie wyroby cukiernicze przygotowuje własnoręcznie. Zamówić je możecie https://www.facebook.com/Catering-Bracia-Wiśniewscy

! Niestety 100 gram croissanta bez nadzienia to aż 406 kcal  SMACZNEGO!