Menu
Travel

Podróżowanie w czasie pandemii

Podróżowanie w czasie pandemii wydawałoby się trudne, ale takie wcale nie jest. I jak to mówią potocznie „lecę bo chcę!” Ten rok, miałbyć dla mnie rokiem podróży, ale niestety pandemia zamknęła granice, a loty zostały odwołane. 

Trzy odwołane loty sprawiły, że jeszcze bardziej zapragnęłam podróżowania. Lot do Apulii wyszedł spontanicznie i udało się polecieć. Jak wyglada podróżowanie w czasie pandemii? Podróż do Włoch odbyła się zgodnie z planem i bez żadnych opóźnień. Lotnisko 5:20 rano i co? – tłumy ludzi, nie wyobrażalne kolejki do kontroli. Ale o tej porze roku to raczej nic dziwnego, choć myślałam, że mniej ludzi teraz podróżuje. 

Lotnisko

Mocno zdziwiona byłam faktem, że nikt na polskim lotnisku nie mierzył nam temperatury. Przed wejściem na lotnisko sprawdzali bilety lub karty pokładowe bo bez tego nikogo nie wpuszczali. Konieczne były maseczki, które od wejścia do hali trzeba było mieć aby zakrywać usta i nos. Niestety dystans nie obowiązywał.  

Z maseczkami mogłyśmy rozstać się dopiero po wyjściu z lotniska w Bari. W samolocie nie można było ich zdjąć nawet jeśli siedziałyśmy razem. Generalnie dało radę wytrzymać.

Taxi do hotelu i plaża. Recepcja hotelu oddzielona szybą od gości tak samo jak u nas w sklepach. Na plaży, w restauracji i w barze nie trzeba było mieć maseczek. Tak więc było bosko. 

Komunikacja miejska tak jak u nas – czyli autobusy i pociągi, którymi się przemieszczałyśmy – maseczka obowiązkowa. Ale jest to dla mnie zrozumiałe bo w końcu w Polsce też je nosimy. I już się tym oswoiliśmy. Tu jednak zachowany był dystans – siedzenia były oznaczone – tylko co drugie miejsce mogło być zajęte. 

Restauracje tętniły życiem, ale tu ciekawostka. Wchodząc do restauracji trzeba było zostawić swoje dane na wypadek ewentualnych zachorowań. Tak więc wpisywałam na listę imię, nazwisko oraz telefon – jedna osoba zwykle wystarczała. Z tym u nas się jeszcze nie spotkałam. Lotnisko we Włoszech – tutaj wszyscy mieli sprawdzaną temperaturę. 

Włosi to bardzo szczęśliwy naród co widać na ulicy, na plaży. Pasjonują się przyjemnościami życia, wśród których najważniejszym jest oczywiście jedzenie. Celebrują wspólny czas. Fajnie jest dzielić z nimi stół, wspólnie biesiadować bo to nie lada doświadczenie. 

Włochy były jednym z krajów w Europie, które najbardziej ucierpiały z powodu pandemii koronawirusa. Ten kraj żyje z turystów i jest dla turystów jak magnes – przyciąga. W 2019 roku Włochy odwiedziło ponad 63 miliony turystów. Ciekawe jak będzie w tym roku…

Limocello NA ZDROWIE